Swish do domu i na drogę

Do tej pory na rodzinne wyjazdy zabieraliśmy nieodmiennie małą, rozgrywaną w czasie rzeczywistym, wymagającą refleksu i szybkiego kojarzenia grę karcianą FlixMix. W tym roku jednak FlixMix zostawał zwykle w domu. Dlaczego? Ponieważ w drodze ewolucji dorobił się poważnego konkurenta – karcianych (zasadniczo) gier Swish, wydanych przez amerykańską firmę ThinkFun. Do tej pory nie zostały oficjalnie wydane w Polsce, można tylko mieć nadzieję, że znajdą się w planach Egmontu na rok 2014. Dlaczego nadzieję? Bo stanowią na tyle ciekawą wariację na temat, że warto się im przynajmniej przyjrzeć. Czytaj dalej

Revomaze – łamigłówki z najwyższej (cenowej) półki

Mikołaj w tym roku przyjechał z Kanady, choć zakupy zrobił wcześniej w Wielkiej Brytanii. Dlaczego tak? Bo paradoksalnie było najtaniej, co wcale nie oznacza, że tanio. Ale pomijając efekt globalizacji, zasadnicze pytanie brzmi – czy mimo wszystko było warto?

Ile jesteście skłonni zapłacić za łamigłówkę? Większość produkowanych masowo wielozadaniowych układanek plastykowych nie przekracza kwoty 80 PLN, drewniane kończą się na 100 PLN, ekskluzywne mechaniczne wystają trochę powyżej. Uważacie, że to drogo? A gdzie tam! Czytaj dalej

Wtorkowa herezja, czyli Lego Marvel Super Heroes

Czy gry planszowe mają coś wspólnego z komputerowymi?

Tak, wiem, rozgrywka bez prądu jest szlachetniejsza: ma się przeciwko sobie drugą istotę ludzką, a nie bezduszną maszynę, przeciwnik siedzi przy tym samym stole, a nie przed ekranem monitora na drugim końcu świata, w jej trakcie trzeba używać głowy, a nie tylko refleksu i zręcznych palców, da się w nią grać wielokrotnie, a nie jeden raz i kasujemy z dysku, no i nie ocieka hektolitrami krwi, można ją więc bezpiecznie zaaplikować nieletnim.

Znam jednak serię gier wideo, która wymyka się temu stereotypowi. Czytaj dalej

Czyżby ogon kręcił psem?

Do tej pory odbywało się to zwykle dokładnie na odwrót: jakaś mainstreamowa łamigłówka okazywała się bestsellerem i w nagrodę otrzymywała wersję elektroniczną. Przypadki tego typu można łatwo zlokalizować w ofercie największych producentów. Dzisiejsza premiera na SmartGamesLive przeczy jednak ustalonemu porządkowi rzeczy.

Tunga Bunga, bo o niej mowa, wzięła się znikąd. No, prawie znikąd… Czytaj dalej

Z biblioteczki wariata cz. 1.

Jak się ma na jakimś punkcie bzika, to nie jest łatwo.

Jeden z drugim nie tylko wydaje chore pieniądze na przedmioty swojego kultu, zapracowuje solennie na mniej lub bardziej pobłażliwe spojrzenia rodziny, ale również chce wiedzieć. Jak najwięcej. Jak najszybciej. Ciągle i bez przerwy.

W efekcie siedzi nocami na internetowych forach, stronach producentów, śledzi portale aukcyjne i recenzenckie blogi. I szuka: nowości, staroci, informacji. Normalnie citius, altius, fortius… Czasem, jeżeli ma szczęście, uda mu się nawet kupić książkę. Czytaj dalej

Licencje duże i małe w łamigłówkach

O ile w grach planszowych pojawiają się całkiem często bezpośrednie nawiązania do popularnych filmów, seriali czy książek, o tyle w łamigłówkach proceder ten jest znacznie rzadziej spotykany.

Nie wiem, czy na przeszkodzie stoją nakłady tych ostatnich, wielkość wydawnictw łamigłówkowych, specyfika tej formy rozrywki czy też najzwyczajniej w świecie kasa – faktem jest, że łamigłówek opartych licencyjnie na popkulturze kojarzę niewiele. Czytaj dalej

Back to school w łamigłówkach

Sezon edukacyjny w pełni, uczniowie zapomnieli już o wakacjach, nawet studenci zaczynają powoli odnajdywać drogę na sale wykładowe. Trzymając się zarówno klimatu chwili, jak i tematu niniejszego bloga, mam dla Was dzisiaj coś specjalnego – serię matematycznych łamigłówek firmy Thinkfun.

Czy z garści kości do gry można zrobić łamigłówki, i to o zacięciu w stronę królowej nauk? Jak udowadniają Amerykanie – można. I to nie tylko grywalne, ale również za naprawdę niewielkie pieniądze, a w zasadzie waluty, bo opisywane poniżej gry nie znalazły jeszcze niestety polskiego wydawcy. Kto wie, może ktoś się wreszcie skusi? Czytaj dalej

Do plecaka, torby czy walizki – grunt, że łamigłówka!

Łamigłówka w wakacyjnej torbie to również w moim przypadku kilkuletnia świecka tradycja  – dając odpocząć cielesnej powłoce można jednocześnie przysmażyć nieco neurony.

Dobór logicznego  urlopowego towarzysza nie jest bynajmniej łatwy. W dotychczasowych wyborach zauważyłem jednak mniej lub bardziej świadomą prawidłowość. Czym powinna się charakteryzować wakacyjna łamigłówka? Czytaj dalej

Jak wygląda Last Minute w łamigłówkach

„Early bird catches the worm” – to taki angielski odpowiednik naszego „kto rano wstaje…”. Email o takiej treści wysyła belgijskie wydawnictwo SmartGames do swoich zarejestrowanych użytkowników w podziękowaniu za kilkumiesięczny udział w ich projekcie SmartGamesLive. Załącznikiem jest zachęta do dalszego korzystania, w postaci bezpłatnego, rocznego abonamentu. Jednocześnie krewni i znajomi królika zachęcani są do jak najszybszej, jeszcze darmowej rejestracji, więc ślę jak najszerzej…

Czytaj dalej

Łamigłówki w służbie ludzkości

Co pożytecznego można zrobić z rozwiązaną łamigłówką?

W większości przypadków można jej użyć jako przycisku do papieru. Te ciekawie zaprojektowane i ładnie wykonane zdobią czasem półkę, przyciągając wzrok gości i niosąc dobrą nowinę. Te zbyt duże lub nie do końca udane mogą ostatecznie, zapakowane w karton, pełnić rolę pochłaniacza wilgoci w piwnicy Czytaj dalej